Niedziela, 10 czerwca 2012
Kategoria weekendowe dłuższe, z kimś
Powrót do domu Zarzyce W.- Branice
Wyjazd był dużo później bo o 5 rano. Dostałem nawigacje od kuzyna i przydała się w trasie. Jadąc z Przytkowic na drogę prowadzącą z Krakowa na Oświęcim było ciężko. Nie było żadnych kierunkowskazów, ale nawi dała radę :) Na trasie nr.44 zastała nas gęsta mgła byliśmy cali mokrzy. Tamtejsza droga to praktycznie cały czas z górki fajnie się jechało. Była opcja, że zatrzymamy się w Oświęcimiu w Muzeum Auschwitz. I do tego doszło. Tato był już tam ze 3 razy a ja ani razu chciałem zobaczyć jak to tam wygląda i w ogóle. Straciliśmy tam z 1,5 godziny ale było fajnie. Z Oświęcimia jechaliśmy na Brzeszcze a później na Pszczynę, Żory i Rybnik. Z Rybnika jechaliśmy przez Górki Śląskie do Raciborza gdzie był odpoczynek w Magdonaldzie na hamburgera w końcu się należało :). Wyjeżdżajac z Raciborza złapał nas deszcz po drodze spotkaliśmy Krossera, krzyczę siemaaaa!! ale chyba mnie nie poznał. Lało tak mocno, że byliśmy zmuszeni stanąć na przystanku w Lekartowie (35km do domu) stracone tam było chyba ze 30 minut później już lało co chwilę i nie dało już rady tak jechać, następny przystanek był w Cyprzanowie i kolejny w Kietrzu. Później załapało nas w Niekazanicach (5 km od domu). I w końcu tabliczka z napisem Branice powrót udany chodź mokry :)
Fotki:

A taka to nas mgła spotakała na drodze krajowej numer 44

Gmina Oświęcim zaliczona ;)

Obóz w Oświęcimiu

Rybnik - Żory lotnisko polowe

Jazda w deszczu z Raciborza
Z powrotem zrobiłem mało zdjęć bo bateria w telefonie mi padła
Fotki:

A taka to nas mgła spotakała na drodze krajowej numer 44

Gmina Oświęcim zaliczona ;)

Obóz w Oświęcimiu

Rybnik - Żory lotnisko polowe

Jazda w deszczu z Raciborza
Z powrotem zrobiłem mało zdjęć bo bateria w telefonie mi padła
- DST 196.70km
- Czas 07:58
- VAVG 24.69km/h
- VMAX 54.80km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj