Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 775.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 18:04 |
Średnia prędkość: | 25.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.20 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 55.37 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 30 czerwca 2013
Kategoria codzienność
Krnov
- DST 21.00km
- Czas 00:55
- VAVG 22.91km/h
- VMAX 43.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 czerwca 2013
Kategoria codzienność
Kietrz
- DST 44.80km
- Czas 01:44
- VAVG 25.85km/h
- VMAX 50.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 25 czerwca 2013
Kategoria codzienność
Do Kietrza
- DST 43.90km
- Czas 01:41
- VAVG 26.08km/h
- VMAX 50.40km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 czerwca 2013
Kategoria weekendowe krótsze
Rajd rowerowy - Przyjazna granica -dzień 2
Przejazd do Opawicy i do Głubczyc. Powrót do domu
- DST 49.00km
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 czerwca 2013
Kategoria weekendowe krótsze
Rajd rowerowy - Przyjazna granica -dzień 1
Tego dnia zaplanowany był rajd z pttk z Raciborza w moje strony. Postanowiłem więc dołączyć się gdzieś w trasie. Wyruszyłem z rana przed nich. Spotkaliśmy się w Pilszczu. Uczestników było 34. Dojechaliśmy do Wiechowic. Później przekroczyliśmy granicę i przejechaliśmy kawałek nową ścieżką rowerową do Skrochovic, i tam wróciliśmy znowu do Polski wyjechaliśmy w Boboluszkach. Dojechaliśmy do Branic i na przejście graniczne do Uvalna na wierzę Cvilin i kościół. Po drodze było wiele przerw. Meta w Piotrowicach
- DST 73.00km
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 czerwca 2013
Kategoria codzienność
Krnov
- DST 22.60km
- VMAX 48.30km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 czerwca 2013
Kategoria weekendowe dłuższe
Dni Rybnika - VIII Rajd rowerowy
Z rana popadał niespodziewany deszcz, przez moment odpuściłem sobie już dzisiejszy wyjazd, ale po paru minutach przestało padać, a później chmury zaczeły się przemieszczać i zza chmur próbowało się przebić słońce, więc chęć do jazdy znowu wróciła :)
Poranne chmury. Jak widać ciekawy efekt :)
Wyruszyłem o 8:28 i tak myślałem, że albo zdążę na styk, albo się lekko spóźnię. Zaczęło się od bicia średniej prędkości.
Do samego rynku w Raciborzu miałem średnią ponad 30 km/h.
Tam już na miejscu czekał Andrzej, zaczekaliśmy jeszcze parę minut na Marka i wyruszyliśmy w stronę Gliwic, po drodze mieliśmy jeszcze zebrać 3 osoby. Później kierunek Rybnik przez Lyski. Pierwszy raz jechałem tą drogą do Rybnika i muszę przyznać, że nawet fajnie się jechało, asfalt gładki i bez dziur. A droga nawet chyba krótsza niż ta 935, która prowadzi przez Rydułtowy.
Popisy Mariana
Wjechaliśmy do Rybnika to od razu kierunek na miejsce startu, aby zapisać się na rajd. Kolejka do zapisów była długa. Osób zapisanych było ponad 330, na starcie dostawało się koszulkę i czapkę.
Spotkało się parę osób z innych rajdów i również poznało się nowych ludzi. Było dużo śmiechu np. wtedy jak Ani tak hamulce piszczały jak hamowała, że nawet dzwonić dzwonkiem nie musiała dzwonić na przechodniów :D Na trasie rajdu było też sporo kapci- 6 osób łatało swoje gumy ;) Droga przebiegała przez jakieś lasy, gdzie momentami było niebezpiecznie dla niektórych ludzi jak wystawały korzenie drzew. Pokrążyliśmy i wyszło 16 km całej trasy nie wiele no, ale z taką liczbą osób to ciężko. Organizacja nie była zła, asekurowali na skrzyżowaniach, i przejazdach w poprzek drogi. Jak zwykle było też paru natarczywych kierowców no, ale w Polsce trzeba się do tego przyzwyczaić.
Meta rajdu była była w Kampusie, poczęstunek, posłuchanie mocnej muzyki zespołu Oberschlesien, wymiana kontaktami z nowymi znajomymi.
Ania jedzie uśmiech :)
Zespoł Oberschlesien
Około 17 wracaliśmy do Raciborza przez Rudy, Nędze. Przejechanie do zamku w Rudach, krótki odpoczynek i jechaliśmy dalej. O 19 byliśmy w Raciborzu, pożegnanie się no i "w stronę słonca" :) - na zachód. Powrót przez Cyprzanów, Lekartów- standard. Później w Kietrzu dłuższy przystanek 15-sto minutowy. Spożycie dwóch bananów, batonika no i 20 km już tylko do domu. Dojechałem o 21 bez problemu, poszedłem na działkę najeść się truskawek i do domu. Hehe :D
Dzięki za tak miło spędzony dzień: całej grupie z pttk z Raciborza, Dominiki, Michała, Ani, Hani, no i dla miłej Pani z Rybnika, reszty imion nie pamiętam ;)
Poranne chmury. Jak widać ciekawy efekt :)
Wyruszyłem o 8:28 i tak myślałem, że albo zdążę na styk, albo się lekko spóźnię. Zaczęło się od bicia średniej prędkości.
Do samego rynku w Raciborzu miałem średnią ponad 30 km/h.
Tam już na miejscu czekał Andrzej, zaczekaliśmy jeszcze parę minut na Marka i wyruszyliśmy w stronę Gliwic, po drodze mieliśmy jeszcze zebrać 3 osoby. Później kierunek Rybnik przez Lyski. Pierwszy raz jechałem tą drogą do Rybnika i muszę przyznać, że nawet fajnie się jechało, asfalt gładki i bez dziur. A droga nawet chyba krótsza niż ta 935, która prowadzi przez Rydułtowy.
Popisy Mariana
Wjechaliśmy do Rybnika to od razu kierunek na miejsce startu, aby zapisać się na rajd. Kolejka do zapisów była długa. Osób zapisanych było ponad 330, na starcie dostawało się koszulkę i czapkę.
Spotkało się parę osób z innych rajdów i również poznało się nowych ludzi. Było dużo śmiechu np. wtedy jak Ani tak hamulce piszczały jak hamowała, że nawet dzwonić dzwonkiem nie musiała dzwonić na przechodniów :D Na trasie rajdu było też sporo kapci- 6 osób łatało swoje gumy ;) Droga przebiegała przez jakieś lasy, gdzie momentami było niebezpiecznie dla niektórych ludzi jak wystawały korzenie drzew. Pokrążyliśmy i wyszło 16 km całej trasy nie wiele no, ale z taką liczbą osób to ciężko. Organizacja nie była zła, asekurowali na skrzyżowaniach, i przejazdach w poprzek drogi. Jak zwykle było też paru natarczywych kierowców no, ale w Polsce trzeba się do tego przyzwyczaić.
Meta rajdu była była w Kampusie, poczęstunek, posłuchanie mocnej muzyki zespołu Oberschlesien, wymiana kontaktami z nowymi znajomymi.
Ania jedzie uśmiech :)
Zespoł Oberschlesien
Około 17 wracaliśmy do Raciborza przez Rudy, Nędze. Przejechanie do zamku w Rudach, krótki odpoczynek i jechaliśmy dalej. O 19 byliśmy w Raciborzu, pożegnanie się no i "w stronę słonca" :) - na zachód. Powrót przez Cyprzanów, Lekartów- standard. Później w Kietrzu dłuższy przystanek 15-sto minutowy. Spożycie dwóch bananów, batonika no i 20 km już tylko do domu. Dojechałem o 21 bez problemu, poszedłem na działkę najeść się truskawek i do domu. Hehe :D
Dzięki za tak miło spędzony dzień: całej grupie z pttk z Raciborza, Dominiki, Michała, Ani, Hani, no i dla miłej Pani z Rybnika, reszty imion nie pamiętam ;)
- DST 174.90km
- VMAX 50.10km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 czerwca 2013
Kategoria weekendowe krótsze
Krnov
- DST 31.60km
- Czas 01:16
- VAVG 24.95km/h
- VMAX 47.30km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 czerwca 2013
Kategoria codzienność
Do Kietrza
- DST 44.50km
- Czas 01:48
- VAVG 24.72km/h
- VMAX 51.10km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 czerwca 2013
Kategoria codzienność
Do Kietrza
- DST 44.60km
- Czas 01:46
- VAVG 25.25km/h
- VMAX 48.10km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kelly's Stylus 2010
- Aktywność Jazda na rowerze